Sakura no Ki

Ookami-san

Przykra rzecz, ale w końcu musiało to nadejść.

Z dniem 12 lipca 2006 roku zrzekam się roli Prezesa Podlaskiego Stowarzyszenia Miłośników Anime i Mangi "Sakura no Ki", w skrócie PSMAiM "SnK". Podjętą decyzję motywuję brakiem czasu, LENISTWEM (przynajmniej jestem szczery) i brakiem zainteresowania i inicjatywy ze strony pozostałych członków klubu (bynajmniej nie chodzi mi tu o MOJĄ grupkę RPG).

Cegla

Przykro mi ale NIE odejdziesz. Zostaniesz na tym stanowisku, dopóki nie nauczysz się, co to znaczy odpowiedzialność i nie dostaniesz jeszcze kilka razy w dupę. Chciałeś, więc teraz masz.

Ookami-san

Po pierwsze - odejść mogę w każdej chwili (tak jak to zrobił pierwszy zarząd) - wszystkie papiery są u mnie, a do sądu mam całkiem blisko.

Po drugie - mogę w każdym momencie zakończyć kilkuletnie cierpienie tego Klubu jako Instytucji

Po trzecie - nie chciałem, tylko stwierdziłem, że mogę

Po czwarte - nie mam zamiaru dłużej patrzeć na rozpad klubu, w który włozyłem już i tak sporo, ale mało kto pamięta o poświęceniu pewnej grupki ludzi

Po piąte - winę za zgubienie pieczątek przyjmuję z całą pokorą (możliwe, że są one gdzieś w domu, ale teraz ich nie znajdę)

Po szóste - dziwne, że dowiedziałem się dopiero dziś o potrzebie pieczątki - jak mniemam wyjazd na Telepa był wiadomy od sporego już czasu, więc uznaję powiadomienie mnie o tym fakcie za niedopatrzenie ze strony organizatora/-ów wyjazdu

Po siódme - wybierając mnie na prezesa chcieliście mieć kozła ofiarnego, którego będzie łatwo kontrolować i zrzucić winę w razie jakiejkolwiek wpadki

Po ósme - jestem w klubie wystarczająco długo (jedynie Recu i Artoo są dłużej ode mnie), by móc w końcu odsunąć się w cień

Po dziewiąte - właśnie to robię i nikt mnie nie powstrzyma

Po dziesiąte - żal mi tylko będzie włożonego czasu w coś, co pokochałem

aoi

"brakiem zainteresowania i inicjatywy ze strony pozostałych członków klubu (bynajmniej nie chodzi mi tu o MOJĄ grupkę RPG)"

Drogi Oskarze, ja mylić się mogę, rozumiem, że od ludzi wymaga się działania, ale jakim sposobem chciałeś "coś" zrobić nawet nie pojawiając się w klubie? Po to wybierany jest przywódca (i nie zapominaj że sam nim chciałeś być!), by zajął sie grupą, dał im motywację, rozpoczał działania. Chciałeś tego dokonac telepatycznie O_o?

Co do pieczątki to sie mylisz. Nigdy wczesniej takowa nie była potrzebna do grupowych przejazdów. A nawet jeżeli to wynikło w takim terminie... to i tak powinieneś ją mieć >_>...

Ookami-san

Oczywiście - powinienem ją mieć. Jest tylko jeden problem - niemożliwym raczej jest kontrolowanie sytuacji, gdy jest się w pracy a przyjeżdżają ciotki i robią 'porządek' w domu z zamiarem wyrzucenia wszystkiego co "raczej się to jemu nie przyda"

Cegla

Przykro mi, że muszę ci to uświadomić, ale żeby zmienić swoje nazwisko w sądzie musisz najpierw zorganizować zebranie na którym 50% członków klubu zatwierdzi twoją dymisję. Powodzenia.

Po pierwsze załatwianie takich spraw jak zbieranie pieniędzy dla klubu i kupowanie biletu na konwent należy i zawsze należało do twoich obowiązków, a fakt, że się jeszcze nigdy tym nie zajmowałeś nie wynika z winy "organizatora wyjazdu". Po drugie wcale nie mam obowiązku wcześniej wiedzieć o zmianach na kolei, zwłaszcza że sprawy klubowe to twoja zasrana działka, a nie zwykłego klubowicza jakim jestem, a twoim obowiązkiem jest pilnować przekazanych ci ważnych rzeczy klubowych.

I nie zwalaj swoich niepowodzeń na innych klubowiczów, bo jako były prezes moge ci z miejsca wymienić tysiące błędów wynikłych tylko z twojej winy.

Ookami-san

Muszę Cię zmartwić - w przypadku pierwszego zarządu takowe zgromadzenie nawet się nie odbyło - było ledwie kilka osób, które przyjęły do wiadomości i się udało - a jak?? bardzo prosto - wystarczy, że w dokumentach będą imiona osób, które niby uczestniczyły w zebraniu.

Nie pisz mi tylko, że jest to nielegalne, bo przegięć prawnych w klubie było masę i nie próbuj mnie straszyć

Co do pieczątki to szukam - jest tylko jeden problem - gdybym wiedział od czego zacząć byłoby łatwiej

Jeszcze jedno - chętnie wysłucham tej listy z 1000 błędów popełnionych przeze mnie

Btw - Nie szufladkuj mnie i moich znajomych - nie pytaj mnie skąd to wiem - mam swoje dojścia

Szopen

Oskar jesteś poprostu leniwy !! Nierobiłeś nic odkąd zaczełeś kadencje. Zamiast rezygnowac z prezesostwa zrób coś dobrego z klubem i wspomuż je. Załatw choć kanciape. Albo wymyśl sposób żeby rozreklamowac nasz klub w Białymstoku. Ale zacznij coś robic jak ludzie zobaczą że chesz coś zrobić naprewno Ci pomożemy ale musi być jakiś impuls do działania.

Cegla

To bardzo fajnie, że pokazujesz w tym momencie jaką masz wielką władzę i jak grozisz całemu klubowi, że go zniszczysz przez rozwiązanie. Klub który tak POKOCHAŁEŚ. To takie wzruszające. Jesteś nawet gotowy podrobić podpisy 80 osób, aby tylko pokazać jaki jesteś silny i wielki. Tylko szkoda, że nie znasz nawet nazwisk z listy nowego zarządu, którą zaniosłam do sądu. Oj przykre, przykre.
Jesli chcesz liste swoich błedów to chętnie udostępnie gdziekolwiek jak tylko ją spisze (trochę czasu to zajmie).
Lepiej nie nic nie mów o szufladkowaniu, bo nie chcę ci przypominać twojego krytykowanie za plecami starego prezesa, gdy jeszcze był w zarządzie i obecnie (nie pytaj skąd wiem).

Mammoth

"MOJĄ grupkę RPG" jeja to jest dopiero sufladkowanie :/ chłopie to tak jak by te osoby były Twoją własnością i mam odczucie że mowa jest także o mnie ;( ja na jestem narazie tylko własnością moich rodziców i to od jakiegoś czasu nie w pełni Very Happy

takie podejście że rozwiąże klub bo nie chce mi się w nim być jest do dupy

Cegla

Dobra, dogadałam się z Oskarem i na razie mamy rozejm. Oskar spróbuje się poprawić i w końcu coś zrobić z tym klubem. W zamian klubowicze powinni w jakikolwiek sposób wspomóc jego inicjatywy. Poczekamy, zobaczymy.

Mammoth

Jak wspomóc i w czym? Mam nadzieję, że wkład pomocy nie będzie musiał być większy od wkładu samego pomysłodawcy ;P

Cegla

Oj tam, bez narzekania wprzód. Oskar sam zaproponował rozejm, więc to oznacza, że ma chęć poprawy.

Atryda

narazie ten temat powinien być zamknięty bo już nie ma sensu prowadzenia dalszej jałowej dyskusji prowadzącej jedynie do klutni.

Stobek

Marcinkiewiczem to Ty niejestes:/

A na Twoim miejscu to dalbym se spokoj bo to nie ma sensu.